Przejdź do głównej zawartości

Pradziadek Aleksander - bohater wojny polsko-bolszewickiej


Mjr Aleksander Petelewicz (1893-1932) - dowódca 1. kompanii 30. Pułku Strzelców Kaniowskich w wojnie polsko-bolszewickiej, kawaler Orderu Virtuti Militari, to mój pradziadek.


mjr Aleksander Petelewicz (1893-1932)

Składam podziękowanie Maciejowi Kotwińskiemu za retusz portretu. Maciej to mój kolega z lat szkolnych.

W cytatach w dzisiejszym wpisie wprowadziłem pewne zmiany edytorskie, polegające przede wszystkim na modernizacji pisowni wyrazów i poprawieniu niektórych błędów językowych.

Order Virtuti Militari

Oto fragment uzasadnienia z wniosku o odznaczenie Orderem Virtuti Militari. Opis dotyczy wydarzeń z 31 lipca 1920 roku.

Wykonując powyższy rozkaz d[owód]ca 1-ej komp[anii] por. Petelewicz odbija kilkakrotnie ataki nieprzyjaciela, zadając im szalone straty. W chwili, kiedy wydałem mu rozkaz cofnięcia się, okazało się, że powierzona mu kompania nie posiada absolutnie amunicji. Pomimo tego, por. Petelewicz odwagą swoją działa na żołnierzy tak, że kompania, mając jedynie bagnety do obrony, zatrzymuje się o kilkadziesiąt kroków i groźną swoją postawą wznieca strach wśród naciskających nieprzyjaciół, zmuszając ich do zatrzymywania się (...)

(...) Wykonując mój rozkaz por. Petelewicz, pomimo, że powierzona mu kompania znajdowała się już 3 dni w akcji pod ulewnym deszczem i aż 36 g[odzin] wskutek tych akcji nic nie jadła, odwagą swoją porywa ją, rzuca się na obsadzoną już przez przeciwnika w Starą Łupiankę osobiście wraz z kilku żołnierzami wpada na broniących się w tej wsi nieprzyjaciół i w ręcznym boju wyrzuca ich ze wsi, biorąc jeńców, 1 karabin maszyn[owy] części od karabinów maszyn[owych] i wiele broni ręcznej. Następnie goni uciekających w popłochu nieprzyjaciół oddając czynem swym b[ardzo] znaczną usługę sąsiednim kompaniom mego baonu. Rezultatem tego było odrzucenie bolszewików za Narew, zdobycz jeńców, 3 karab[iny] maszyn[owe], wiele broni ręcznej.

Zwycięstwo pod Hostobożem i Jamnami

Dzień 9 czerwca to dzień święta 30. pułku Strzelców Kaniowskich. Tego dnia, w 1920 roku, pułk odniósł zwycięstwo w walkach pod Hostobożem i Jamnami. Miał w tym swój udział dowódca 1. kompanii, porucznik Aleksander Petelewicz. Oto fragment z książki o 30. pułku Strzelców Kaniowskich (T. Makowski, Zarys historji wojennej 30-go Pułku Strzelców Kaniowskich, Warszawa 1928, s. 18, 19, 26).

Zmierzch zapadał już na dobre, gdy luźne linie tyralierskie 1-ej kompanii zwarły się z przeciwnikiem. Natarcie czołowe nie miało jednak wielkich widoków powodzenia. Toteż zwycięstwo wywalczyło dopiero uderzenie 1-ej kompanii por. Petelewicza ze skrzydła. Rosjanie widocznie najmniej spodziewali się oskrzydlenia, bo już w chwili ukazania się kompanii zdenerwowanie poczęło ogarniać szeregi piechoty sowieckiej. Gdy wróg gorączkowo czynił przygotowania do odparcia ataku, kompania rzuciła się do walki na bagnety. Dziki wrzask i bezładna strzelanina były jedyną odpowiedzią. Rozproszone oddziały przeciwnika pośpiesznie opuszczały okopy, by po chwili w zbitej gromadzie ratować się ucieczką. (...)

Walki pod Hostobożem i Jamnami są najpiękniejszym czynem bohaterstwa żołnierza, jego poświęcenia i karności.

(...) pułk postanowił obchodzić uroczyście każdego roku, jako dzień święta pułkowego, 9 czerwca, tj. rocznicę swego wielkiego zwycięstwa pod Hostobożem i Jamnami.

Bitwa pod Radzyminem - rękopis z relacją

Aleksander Petelewicz dowodził 1. kompanią 30. pułku Strzelców Kaniowskich, która ostatecznie zajęła Radzymin. Z okazji dzisiejszej rocznicy, przygotowałem plik z kopią cyfrową rękopisu pradziadka z relacją z tych wydarzeń. Tę pamiątkę dostałem 28 października 2013 roku od wujka, śp. Marka Zaborowskiego z Piły, wnuka Aleksandra Petelewicza. Jestem mu za to bardzo wdzięczny.

LINK_relacja_Aleksandra_Petelewicza_BITWA_POD_RADZYMINEM

Na rękopisie są podane dwie daty: 30 grudnia 1922 roku na końcu tekstu i 2 stycznia 1923 roku na stronie tytułowej. W obu przypadkach podano miejscowość Łowicz. Pradziadek spisał to wypracowanie zimowe (jak je określił na początkowej stronie) służąc w 10 Pułku Piechoty w Łowiczu, w stopniu kapitana.

W Centralnym Archiwum Wojskowym (sygn. I 400.1505/P - jak rozczytuję z kopii cyfrowej) jest relacja spisana przez pradziadka na maszynie, dla Wojskowego Biura Historycznego w Warszawie. Ten maszynopis powstał w Kraśniku 29 października 1929 roku, gdy Aleksander Petelewicz był komendantem Powiatowej Komendy Uzupełnień w Kraśniku, w stopniu majora.

Obie relacje wydają się zbieżne, jednak, z uwagi na to, że rękopis powstał prawie 7 lat wcześniej, to - jak sądzę - ta wersja może być bardziej wiarygodna, jako bliższa opisywanym wydarzeniom.

Podziękowania

Składam podziękowanie panu Władysławowi Kolatorskiemu za podzielenie się informacjami. Składam podziękowanie krewnym i spowinowaconym za podzielenie się informacjami i pamiątkami rodzinnymi.

Ku refleksji

Na zakończenie, zamieszczam końcowy fragment ww. relacji, z przesłaniem ku refleksji.

Dzisiaj wygranie Warszawskiej bitwy przypisuje się w najznaczniejszej mierze poszczególnym dowódcom grup oraz ich doradcom. Przebieg jednak tej bitwy wykazuje, że nawet najświetniejsze plany naszych sztabów mogą udzielić li tylko pewną pomoc fachową, która bezwzględnie jest potrzebną i z której ma obowiązek skorzystać żołnierz. W bitwie Warszawskiej pomoc ta była znaczną, trzeba jednak przyznać, że w największej mierze do zwycięstwa przyczynił się tu entuzjazm narodowy, tj. uczucie, które przede wszystkim musimy rozwijać w żołnierzu. Najlepszym tego dowodem jest odezwa ówczesnego rządu:

Żołnierze! Waszym męstwem, Waszą krwią i znojem uratowaliście Niepodległość i byt Państwa, uratowaliście honor Narodu, uratowaliście swoje rodziny i mienie, uratowaliście w chwili, gdy obcy i swoi często już zwątpili. Historia Polski, historia Europy zapisze Wasz czyn złotymi głoskami, a Ojczyzna w dalekim pokoleniu wdzięczną Wam będzie.


Komentarze