Przejdź do głównej zawartości

Skandal z muzeami Kościoła Katolickiego w roli głównej

W roku 2011 do ustawy o muzeach dodano obowiązek, aby każdy, kto prowadzi muzeum, przekazał do ministerstwa informacje na potrzeby wykazu muzeów [1]. Są to zupełnie podstawowe dane, takie jak nazwa muzeum, adres siedziby i nazwa podmiotu, który utworzył muzeum. Pomimo obowiązku, wciąż w tym wykazie brakuje wielu muzeów. Brakuje tam np. muzeum parafialnego w Raciążku

Le Roman de la Rose, XIV wiek, Guillaume de Lorris, Jean de Meung, Biblioteka Narodowa, sygn. Rps 3760 III, k. 60, biblioteka cyfrowa Polona2.pl (LINK)

Kradzież w Raciążku

W związku z jednym z moich tematów badawczych, zbierałem informacje o tym muzeum. Oto fragmenty z prasy, które zwróciły moją uwagę.

Pierwszy cytat, z tekstu z 1999 roku [2]:

Zdaniem ks. Cabańskiego, niewielki rozgłos jest najlepszym środkiem bezpieczeństwa. Jednak prawdziwie zainteresowani przeszłością turyści jakoś tu trafiają, o czym świadczyć mogą liczne wpisy w księdze pamiątkowej.

W 2005 roku napisano [3] o remoncie sali na potrzeby muzeum oraz, że:

Wśród zbiorów są m.in.: cenne księgi (od XVI w.), (...)

Potwierdza to kolejny cytat, z 2007 roku [4], gdzie również mowa jest o tym, co m.in. znajduje się w muzeum parafialnym w Raciążku:

Nie lada gratką są też stare monety i księgi z wieków od XVI do XX, zawierające kazania, rozprawy kościelne, ale wśród zbiorów znajdują się także... akta burmistrza Raciążka z XIX wieku.

A to już tekst z 2014 rok [5]:

(...) – Samych książek jest 230 woluminów – podkreśla ks. Marian Kuszyński. – Niestety część została skradziona. (...)

Jak widać, zestawione wyżej cytaty korespondują z moim tekstem pt. Skandal większy niż kradzież w BUW-ie, czyli brak nadzoru nad archiwami kościelnymi. Z jednej strony, ksiądz uważał niewielki rozgłos za najlepszy środek bezpieczeństwa, co przecież nie sprzyja temu, aby dane materiały archiwalne - i wiedza o nich - znajdowały się w obiegu naukowym i służyły potrzebom obywateli. Z drugiej strony, doszło do kradzieży. Obydwa te zjawiska są negatywne, a ich przyczyn można upatrywać w słabości zabezpieczeń.

Czy muzea kościelne są w wykazie muzeów?

W styczniu, ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) pobrałem plik z wykazem muzeów datowany na 30 listopada 2023 r. (nie znalazłem wówczas aktualniejszego). W kolumnie „Status muzeum” odfiltrowałem tylko „Kościelne”. Odrzuciłem trzy muzea, które w nazwie miały dopisek „w organizacji”. W ten sposób otrzymałem listę 10 muzeów [6].

Lista muzeów kościelnych według ministerialnego wykazu muzeów, 30.11.2023r.

Zajrzałem także do książki pt. Rękopisy w zbiorach kościelnych wydanej w 2014 roku przez Bibliotekę Narodową w Warszawie, opracowaną przez panów dr. Tomasza Makowskiego i Patryka Sapałę. Przejrzałem spis treści i wynotowałem z niego wszystkie muzea. Naliczyłem ich 14.

Lista muzeów ze spisu treści książki Rękopisy w zbiorach kościelnych (Warszawa 2014) T. Makowskiego i P. Sapały
Proszę zauważyć, że obie listy są rozbieżne. Dlaczego tych muzeów nie ma w wykazie muzeów prowadzonym przez MKiDN? Dlaczego nie ma muzeum parafialnego w Raciążku? Dlaczego nie ma Muzem Diecezjalnego w Łowiczu, działającego w mojej rodzinnej miejscowości? Jestem przekonany, że brakuje jeszcze wielu - naprawdę wielu - muzeów kościelnych z całej Polski.

W jaki sposób MKiDN może sprawować swój ustawowy obowiązek nadzoru nad tymi muzeami skoro nie wie o ich istnieniu? [7]

Samo wpisanie muzeum parafialnego w Raciążku do wykazu muzeów zapewne nie zapobiegłoby kradzieży książek. Uzupełnienie wykazu jest jednak działaniem o znaczeniu fundamentalnym, bo sprawia, że MKiDN w ogóle dowiaduje się o istnieniu danego muzeum. Skoro nie dopełniono tak podstawowego obowiązku, to nie spodziewam się, aby wywiązano się także z innych.

Co na to MKiDN?

Zwróciłem się do MKiDN w tej sprawie. Przedstawiłem te dwie tabele i zawnioskowałem o uzupełnienie wykazu. Poprosiłem o przedstawienie mojego wniosku pani Joannie Scheuring-Wielgus.
LINK

Minął ponad miesiąc i nie dostałem żadnej odpowiedzi. Złożyłem więc skargę na MKiDN do Prezesa Rady Ministrów.
LINK

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zwróciła się do MKiDN.
LINK

Wreszcie dostałem z MKiDN odpowiedź, z której wynika, że MKiDN nic nie może zrobić.
LINK

Niezadowolony, złożyłem na MKiDN skargę do Prezesa Rady Ministrów.
LINK

Dostałem odpowiedź, z której wynika, że przecież MKiDN wszystko mi wyjaśniło.
LINK

Dostałem też kolejne pismo z MKiDN, z którego także wynika, że MKiDN nic nie może zrobić.
LINK

Smutne wnioski

Na koniec ostatniego pisma z MKiDN, pan Piotr Rypson wyraża nadzieję, że wyjaśnienia będą dla mnie satysfakcjonujące. Nie są. Nie rozumiem bowiem dlaczego moje państwo w 2011 roku nałożyło na prowadzących muzea obowiązek przekazania informacji do wykazu muzeów, a następnie moje państwo przejawia zupełną obojętność, gdy ten obowiązek nie jest przestrzegany i to na ogólnokrajową skalę. Od 2011 roku upłynęło już ponad 10 lat. Czy to na tym polega prawo, że wprowadza się obowiązki, które potem mogą być nieprzestrzegane? To jakie znaczenie w ogóle ma prawo w naszym kraju? Taki stan rzeczy jest demoralizujący i obniża autorytet państwa.

Ponadto, przekonałem się, że obecność w MKiDN liderki z Nowej Lewicy, dążącej do rozliczenia Kościoła, jaką jest pani Joanna Scheuring-Wielgus, nie ma w niniejszej sprawie najmniejszego znaczenia. Wychodzę z założenia, że kto nie chce, ten szuka powodu, a ten kto chce, ten szuka sposobu. Pan Piotr Rypson podał mi powody, dla których MKiDN nic nie może zrobić. Liczyłem, że może pani Joanna Scheuring-Wielgus zechce szukać sposobu. Prawdopodobnie o moim wystąpieniu do MKiDN zupełnie nic nie wie. Być może dowie się, gdy przeczyta ten wpis na blogu? Jestem ciekawy jej stanowiska w tej sprawie.

Skoro nasze państwo nie potrafi dopilnować przestrzegania tak prostego obowiązku jak przekazanie informacji do wykazu muzeów, to, doprawdy, słabe jest nasze państwo.

Zdaniem prawnika...

Dr Andrzej Moś, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego i Wydziału Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Santa Croce w Rzymie, a także autor doktoratu pt. Zasady relacji między Rzeczpospolitą Polską a Kościołem Katolickim w zakresie ochrony kościelnych dóbr kultury, wyraził się następująco [8]:

Stąd możemy stwierdzić, że wszystkie państwowe przepisy prawa w zakresie ochrony dóbr kultury będą obowiązywały kościelne osoby prawne, pod warunkiem że nie zostanie naruszona omówiona już wyżej autonomia Kościoła i jego misji zagwarantowana w Konstytucji RP

A także [9]:

Z punktu widzenia prawa kościelnego, w przypadku kolizji przepisów, Kościół podlega prawodawstwu kościelnemu, jeśli przepisy państwowe są sprzeczne z misją Kościoła.

Czy obowiązek przekazania informacji o adresie i nazwie muzeum jest sprzeczny z misją Kościoła Katolickiego bądź narusza jego autonomię? 

Przypisy:

[1] Zob. art. 5b ustawy z dnia 21 listopada 1996 r. o muzeach oraz art. 4 punkt 2 i art. 11 ustawy z dnia 31 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw.
[2] D. Ślęzak, Ornat królowej Jadwigi, "Nowości. Gazeta Pomorza i Kujaw", 4 października 1999, nr 232 (8931), s. 24.
[3] E. Skibińska, Godne miejsce, „Gazeta Pomorska”, 13 maja 2005, nr 111 (17.247), s. 16.
[4] E. Skibińska, Muzeum ludzi upartych, "Gazeta Pomorska", 19 maja 2007, nr 166 (17.859), s. 8.
[5] E. Fuminkowska, Kto nie widział tej ekspozycji, niech żałuje, „Gazeta Pomorska”, 20 czerwca 2014, nr 141 (20.013), s. 16.
[6] Dziś (24.03.2024r.) dostępny jest wykaz z 26 lutego 2024 roku i widzę, że otrzymałbym podobne rezultaty.
[7] Zob. art. 6a ust. 1 punkt 2 ustawy o muzeach.
[8] A. Moś, Źródła obowiązków kościelnych osób prawnych w zakresie ochrony kościelnych dóbr kultury, [w:] Własność intelektualna a dziedzictwo kulturowe. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Wojciechowi Kowalskiemu, red. nauk. M. Jankowska, P. Gwoździewicz-Matan, P. Stec, Warszawa 2020, s. 537.
[9] Tamże, s. 544.


Komentarze