Przejdź do głównej zawartości

Wygrałem w sądzie z Krajową Radą Biblioteczną!

 Wygrałem w sądzie z Krajową Radą Biblioteczną!



Obraz wygenerowany przez Microsoft Designer

Pamiętacie Państwo tekst z marca pt. Czy polskie biblioteki są bezpieczne? Zadałem KRB konkretne pytania? Jeśli nie, to polecam Państwu włączyć sobie muzykę z Benny Hilla jako tło do tej lektury (LINK). Bardzo pasuje!

Zamieściłem wówczas korespondencję z Krajową Radą Biblioteczną (KRB). Zadałem szereg pytań dotyczących bezpieczeństwa zbiorów bibliotecznych. KRB przy wielu odpowiedziach odsyłało mnie do strony bn.org.pl na zasadzie kopiuj-wklej. Efekt był tak komiczny, że - po publikacji na blogu - dostałem od czytelniczki następującego mema.


Po takim zachowaniu KRB złożyłem skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA). Nie byłem nastawiony optymistycznie i oceniłem, że sprawa może czekać od kilku miesięcy do kilku lat.

A tu proszę! Wyrok zapadł 5 czerwca, a skargę złożyłem 5 marca. Dlaczego tak szybko? Nie pamiętam ani jednej sprawy w WSA, która zakończyłaby się w zaledwie trzy miesiące! Czyżby to dlatego, że jestem blogerem i publicznie napisałem o złożeniu skargi na KRB? Wszak obywatele powinni być równo traktowani! W każdym razie, bardzo się cieszę, że WSA rozpatrzył sprawę tak szybko. Teraz czekam na uprawomocnienie wyroku.

Zanim przejdę do jego zasadniczej treści, warto wyjaśnić, że WSA nie badał przy tej sprawie tego, czy pan dr Tomasz Makowski legalnie jest przewodniczącym KRB. Wnioskowałem o zbadanie tego w swoim wniosku z 15 czerwca, o którym pisałem w tekście pt. Czy Polska ma legalnego dyrektora Biblioteki Narodowej? Jednak wtedy jeszcze nie znałem tego wyroku w sprawie z KRB. Dostarczono mi go później.

Wyrok WSA

Mam nadzieję, że wyrok i pełne uzasadnienie WSA znajdą się wkrótce w bazie orzeczeń sądów administracyjnych (sygn. akt II SAB/Wa 163/24).

Podaję najważniejszą treść wyroku w punktach.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie:

1. zobowiązuje Krajową Radę Biblioteczną do rozpatrzenia punktów 1-9 wniosku Michała Gajzlera z dnia 19 lutego 2024 r. o udostępnienie informacji publicznej, w terminie 14 dni od daty doręczenia odpisu prawomocnego wyroku wraz z aktami sprawy;

2. stwierdza, że bezczynność Krajowej Rady Bibliotecznej, o której mowa w punkcie 1 wyroku, nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa;

3. oddala skargę w pozostałym zakresie;

4. zasądza od Krajowej Rady Bibliotecznej na rzecz Michała Gajzlera kwotę 100 (słownie sto) złotych, tytułem zwrotu kosztów postepowania sądowego.

Pieniądze już wpłynęły na moje konto.

Pytania z punktów 1-9 to są właśnie te, przy których KRB odesłała mnie do strony bn.org.pl. Dziwi mnie, że sąd nie uznał takiego uchylania się od odpowiedzi za rażące naruszenie prawa. Uważam to za wskazówkę dla innych instytucji zobowiązanych do udzielania informacji publicznych. No bo, oto, uchylając się w ten sposób, mogą za jedyne 100 zł kupić sobie przesunięcie w czasie obowiązku udzielenia odpowiedzi. I to na kilka miesięcy.

Nie podoba mi się też, że sąd oddalił skargę w pozostałym zakresie, czyli nie zobowiązał KRB do udzielenia odpowiedzi na pozostałe pytania. Uważam, że skoro dane tematy KRB poruszała na swoich posiedzeniach, to wiedza KRB na ten temat powinna stanowić informację publiczną i KRB powinna odnieść się do poruszanych tematów, gdy jest o nie pytana.

No nic. Nie można mieć wszystkiego. Grunt, że wygrałem, a co będzie dalej, to się okaże. Może jednak dowiem się czy KRB zajmowała się bezpieczeństwem zbiorów bibliotecznych?

Przy okazji tej sprawy, chcę podzielić się z czytelnikami także tym, czego dowiedziałem się o KRB od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) i napisać krótko o swoich doświadczeniach z tą Radą.

Ile kosztuje podatnika KRB?

Biblioteka Narodowa otrzymuje dotację celową z MKiDN na obsługę KRB i Rady do spraw Narodowego Zasobu Bibliotecznego (Rada ds. NZB). W 2023 roku ta dotacja wyniosła 50.000 złotych. Te pieniądze przeznaczono na wynagrodzenie pracownika obsługującego obie Rady (13.875 zł) oraz na obsługę obu Rad, czyli na podróże służbowe i catering (36.125 zł). Te informacje dostałem z MKiDN.

LINK

W 2023 roku Rada ds. NZB miała dwa posiedzenia, a KRB siedem. Razem dziewięć. (Tak wynika ze sprawozdań: LINKLINK). Wychodzi więc na to, że ów pracownik dostał za organizację jednego posiedzenia średnio 1.541,67 zł. Natomiast koszt jednego posiedzenia to średnio 4.013,89 zł. Członków KRB jest 15. Wobec tego, na jedną osobę na jednym posiedzeniu przypadło średnio 267,59 zł za koszt podróży i catering. Zapewne, nie na każdym posiedzeniu zjawił się komplet członków. Być może niektórzy uczestniczyli zdalnie? Nawet gdyby podzielić koszty podróży i cateringu po równo, to wychodzi cena za dość luksusowy obiad.

W 2024 roku dotacja wyniosła także 50.000 złotych. Jednak wynagrodzenie pracownika obsługującego obie Rady spadło do 12.000 zł, a kwota na koszty obsługi wzrosła do 38.000 zł. 

Czym KRB mi podpadła?

Z mojego punktu widzenia, każda złotówka na KRB, to złotówka zmarnowana. I wcale nie robi na mnie wrażenia, że członkowie KRB nie dostają wynagrodzenia z ww. dotacji celowej. Oto, czym podpadła mi KRB:

  1. Dnia 4 lutego 2024 r. wystąpiłem do KRB z wnioskiem ws. kradzieży w BUW-ie. Wciąż nie mam odpowiedzi. A dziś jest 18 lipca.
  2. Dnia 6 lutego 2024 r. wystąpiłem do KRB z wnioskiem o działanie na rzecz zniwelowania wstecznego działania praw autorskich. Zawarłem tam 5 punktów. Odpowiedziano 18 marca, czyli długo po terminie, i tylko na jeden punkt.
  3. Dnia 20 lutego 2024 r. wystąpiłem do KRB ze skargą na przewodniczącego KRB. Wciąż nie mam odpowiedzi.
  4. Dostałem parę pism o tym, że KRB potrzebuje więcej czasu na zapoznanie się z korespondencją ode mnie. Jako przykładowe, zamieszczam pismo z 28 czerwca 2024 r. (LINK).

Oceniam KRB jako radę bezczynną i bezużyteczną. Niestety, WSA nie bada skarg na bezczynność wobec zwykłych wniosków (w rozumieniu działu VIII Kodeksu postępowania administracyjnego), nie będących wnioskami o udzielenie informacji publicznej. Przekonałem się o tym. Rezultat jest taki, że KRB może sobie kpić z moich wniosków.

KRB obsługuje Biblioteka Narodowa. Jednak krytykę swoją kieruję wobec większości członków KRB.

Po pierwsze, dlatego, że to członkowie tej rady wybrali przewodniczącego, który ich reprezentuje tak, a nie inaczej. Aż 11 członków KRB głosowało za dr. Tomaszem Makowskim.

Po drugie, do większości członków KRB znalazłem w Internecie adresy mailowe, zwróciłem się do nich i też nie odniosło to oczekiwanego rezultatu. Tylko jedna osoba odpisała mi, że potwierdza odbiór wiadomości, a druga napisała mi maila, gdzie m.in. pouczyła mnie o ustawowych kompetencjach KRB.

Na szczęście, kadencja tej KRB kończy się 30 września 2024 r. Kto wie? Może następna KRB będzie lepsza? Oby.

Cieszę się, że wygrałem

Podsumowując: wygrałem, choć nie jestem zadowolony ze wszystkiego co znalazło się w wyroku i w uzasadnieniu. I nie jestem zadowolony, że KRB może ignorować inne moje wnioski. Ale jestem zadowolony, że sąd zobowiązał KRB do udzielenia odpowiedzi na najważniejsze pytania. I także z tego jestem zadowolony, że po prostu wygrałem.


Komentarze

Prześlij komentarz