Przejdź do głównej zawartości

Gdzie są maszynopisy ks. dr. Zbigniewa Skiełczyńskiego?

Żył w Łowiczu ks. Skiełczyński. Umysł miał otwarty. Wolał książki niż buty - jak wspomina go pani Alina Owczarek-Cichowska na łamach trzeciego tomu "Roczników Łowickich". Był kustoszem Biblioteki Kapituły Katedralnej w Łowiczu. Zmarł 20 lipca 2004 roku. Dziś przypada 20. rocznica jego śmierci.

W mieście odbywają się wydarzenia upamiętniające zmarłego. Łowicz o nim pamięta. 

Nie było mi dane poznać księdza osobiście. Znam go jedynie ze wspomnień, tych spisanych i tych opowiedzianych mi przez Łowiczan, którzy go znali. Z pewnością, cechował się pasją badawczą do historii Łowicza.

Tę pasję chcę dziś docenić i opisać trzy łowickie zagadki, które wiążą się z ks. dr Zbigniewem Skiełczyńskim i które wciąż pozostają otwarte. Niech to będzie mój sposób na uczczenie pamięci o zmarłym pasjonacie łowickiej historii.



Obraz wygenerowany przez Microsoft Designer

Czy relikwie Św. Wiktorii w Łowiczu są autentyczne?

O otwartości umysłu księdza, przekonuje mnie jego tekst z 1992 r. pt. Cud Świętej Wiktorii, z "Nowego Łowiczanina" (nr 8, s. 8, LINK) gdzie zadał pytanie o autentyczność relikwii patronki Łowicza:

Tymczasem relikwie Św. Wiktorii są otoczone czcią w Rzymie, nie mogą więc się znajdować w Łowiczu! Kogo my w Łowiczu czcimy?

Ks. Skiełczyński spostrzegł, że na ołtarzu Św. Wiktorii, na przywiezionej z Rzymu tablicy, jest podane imię VICTORA, a nie VICTORIA. I to był punkt wyjścia do dalszych dociekań.

Ks. Stanisław Majkut i prof. Wiesław Jan Wysocki wydali w 2014 roku bogato ilustrowaną publikację pt. Św. Wiktoria Dziewica i Męczennica. Z dziejów Patronki Łowicza i Diecezji Łowickiej. Odnieśli się tam do tej kwestii następująco (s. 87-88, przypis nr 6) [1].

Bardzo długo nie dostrzegano leksykalnej różnicy między grafią tablicy memuaryjnej a semantyką kultową imienia świętej; ani Wincenty Hipolit Gawarecki w 1844 r. spisujący treść tablicy, ani prof. Jan Szymczak w świetnym dziele o inskrypcjach łowickich. Poprawnie odczytał i odnotował treść tablicy Romuald Oczykowski, ale nie uznał tej różnicy za istotną. Pierwszym, który zwrócił uwagę z właściwą sobie ekspresyjnością sensata na istotną różnicę w brzmieniu imienia Patronki Łowicza, był ks. dr Zbigniew Skiełczyński, który tradycję wielce sobie cenił, ale też nie pozostawał wobec niej bezkrytycznym. Lingwiści wszakże, specjalizujący się w klasycznej łacinie, uznali różnicę w imieniu Świętej jako typową podówczas oboczność semantyczną i nie podzielili ekscytacji "odkrywcy".

Ku mojemu zdziwieniu, w tej samej książce, można znaleźć taki fragment (s. 52, przypis nr 10):

Relikwie Świętej przechowywane w Łowiczu nie były dotąd poddawane badaniom naukowym na określenie czasu ich pochodzenia, ale też nikt nie podawał w wątpliwość ich autentyczności.

Nikt? A ks. dr Zbigniew Skiełczyński?

Z publikacji można też dowiedzieć się o tym, że w 1997 roku biskup Alojzy Orszulik zarządził konserwację relikwiarzy. Moją uwagę przykuło to zdanie (s. 41):

Przy okazji lustracji i konserwacji relikwiarzy nie zlecono badań genetycznych ani kanonicznych tzw. recognitis zawartości tkanki kostnej w relikwiarzach.

Szkoda. Ciekawe, czy badania genetyczne potwierdziłyby, że relikwie w Łowiczu należą do tej samej osoby, co relikwie przypisywane Św. Wiktorii w innych miejscach jej kultu.

A co do powyższej polemiki, to zdecydowanie opowiadam się za badawczym entuzjazmem ks. Skiełczyńskiego!

Kiedy przepadły rękopisy Romualda Oczykowskiego?

W 2017 roku intensywnie gromadziłem informacje o łowickim księgarzu i historyku, Romualdzie Oczykowskim, a szczególnie interesowałem się jego spuścizną rękopiśmienną. Liczyła ona ponoć ok. 220 tomów, tek i zeszytów dotyczących Łowicza i okolic. Przed wojną złożono ją jako depozyt w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie. Niestety, wiele wskazuje na to, że zbiory Romualda Oczykowskiego przepadły w 1944 roku po podpaleniu tej biblioteki przez niemieckich okupantów.

Obecnie, różne pojedyncze rękopisy, zazwyczaj listy, są rozproszone po różnych instytucjach. Niewielka część, co została ocalona z 1944 roku, pozostała w Bibliotece Narodowej w Warszawie.

Tymczasem, w informatorze z 1993 r. o Miejskiej Bibliotece Publicznej w Łowiczu [2], przeczytałem:

Jego [Romualda Oczykowskiego] zbiory, przez rodzinę złożone w depozyt w Bibliotece Krasińskich w Warszawie, spłonęły w 1939 r. Zachowało się tylko kilkadziesiąt książek i czasopism opatrzonych jego ekslibrisem, które znajdują się obecnie w łowickim muzeum.

Oto przykładowy ekslibris. Akurat nie z Muzeum w Łowiczu, ale z Biblioteki Narodowej w Warszawie.


Pośmiertny ekslibris Romualda Oczykowskiego z:
Biblioteka Narodowa w Warszawie, sygn. Rps 8326 III,
R. Oczykowski, Wspomnienia o królu Janie Sobieskim,
biblioteka cyfrowa Polona (LINK)

Najstarszą publikacją w jakiej znalazłem informację o tym, że rękopisy Romualda Oczykowskiego przepadły w roku 1939, jest książka z 1960 r. autorstwa Mieczysława Wallisa pt. Kraj lat dziecinnych Stanisława Noakowskiego (s. 192, przypis nr 7). Potem, ta informacja pojawiła się także w książce z 1979 r. pt. Z zagadnień kultury w Łowiczu w okresie niewoli autorstwa pani Aliny Owczarek-Cichowskiej (s. 7). I pewnie stamtąd trafiła też do ww. informatora z 1993 r.

Dowiedziałem się, że podobno ks. dr Zbigniew Skiełczyński także twierdził, i miał na to argumenty, że rękopisy Romualda Oczykowskiego przepadły właśnie w 1939 roku. Niestety, te argumenty pozostają nieznane.

W Archiwum Biblioteki Narodowej przeglądałem materiał, z którego wywnioskowałem, że 17 września 1941 roku w Bibliotece Ordynacji Krasińskich odbyła się kontrola rękopisów Romualda Oczykowskiego. Były więc wówczas na miejscu, a przynajmniej część z nich.

Niemniej, jestem bardzo ciekawy argumentów i źródeł informacji o tym, że rękopisy miały przepaść w 1939 roku. Otwartego umysłu ks. Skiełczyńskiego nie należy lekceważyć. Może te argumenty coś by wniosły do wiedzy o rękopisach Romualda Oczykowskiego?

Gdzie są maszynopisy ks. Skiełczyńskiego?

Badając literaturę, przekonałem się, że istnieje jeden zachowany – prawdopodobnie kompletny – rękopis Romualda Oczykowskiego poza Biblioteką Narodową. W książce Collegium Loviciense (szkice z dziejów pijarów w Łowiczu) [1985] pod redakcją - wspomnianego już - prof. Wiesława Jana Wysockiego, przeczytałem (s. 1):

Z ważniejszych źródeł należy wymienić niedatowany rękopis Romualda Oczykowskiego o miejscowych pijarach w okresie 1668-1865, znajdujący się w zbiorach kolegiackich.

Natomiast w jednym z przypisów napisano (s. 22, przypis nr 2):

R. Oczykowski, Księża Pijarzy w Łowiczu (z uwagami ks. Z. Skiełczyńskiego), mps, s. 9;

Istniał zatem nie tylko rękopis, ale także maszynopis. Może to tam ks. Skiełczyński zawarł swoją wiedzę o losach rękopisów Romualda Oczykowskiego?

W książce z 1987 r. prof. Jana Szymczaka z inskrypcjami łowckimi [3], w bibliografii jest następująca pozycja (s. 278):

Oczykowski R., Księża Pijarzy w Łowiczu. Wyd. Z. Skiełczyński, w druku.

A w jednym z przypisów jest taka informacja (s. 38, przypis nr 52):

Inną pracę R. Oczykowskiego – dotąd nie publikowaną – o księżach Pijarach w Łowiczu przygotowuje do druku Z. Skiełczyński.

Sam ks. Skiełczyński, w monografii Łowicz. Dzieje miasta z 1986 r. (s. 153), podał przypis:

R. Oczykowski, Pijarzy w Łowiczu, Rps w Bibliotece Kap. Łow.

Wciąż najpopularniejszym wpisem na moim blogu jest ten z 24 lutego 2024 r. pt. Skandal większy niż kradzież w BUW-ie, czyli brak nadzoru nad archiwami kościelnymi. Napisałem tam:

W mojej rodzinnej miejscowości, w Łowiczu, starałem się o dostęp do rękopisu Romualda Oczykowskiego o pijarach w Łowiczu. W literaturze z lat 80-tych są przypisy do tego materiału. Niestety, dla mnie ten rękopis pozostaje niedostępny. Ksiądz kustosz z Archiwum i Biblioteki Kapituły Katedralnej w Łowiczu odesłał mnie do księdza kustosza z Archiwum Diecezjalnego w Łowiczu. A potem ten drugi ksiądz kustosz odesłał mnie do tego pierwszego. Czy rękopis Romualda Oczykowskiego zaginął? A może go ukradziono?

Z rozmów ze starszymi mieszkańcami Łowicza wynika, że gdyby żył ks. Skiełczyński to chętnie by mi udostępnił materiały, które były pod jego opieką i nie miałbym takich problemów.

Na szczęście, w maju dostałem wiadomość z Kurii Diecezjalnej Łowickiej, że rękopis jest dostępny w wersji elektronicznej w Archiwum Diecezjalnym w Łowiczu. Pozytywnie zaskoczyła mnie ta informacja!

Niestety, nieznane jest miejsce przechowywania maszynopisu ks. Skiełczyńskiego

We wspomnianej książce prof. Jana Szymczaka jest wymienionych więcej maszynopisów ks. Skiełczyńskiego. I miejsce ich przechowywania także jest nieznane. Oto lista (s. 279).

  1. Skiełczyński Zbigniew. Mieszczanie łowiccy w XVIII w.
    Łowicz 1982. Maszynopis.
  2. Skiełczyński Zbigniew. Niższe duchowieństwo w Łowiczu w XVII-XVIII.
    Łowicz 1982. Maszynopis.
  3. Skiełczyński Zbigniew. Uwagi o tablicy Bractwa Aniołów Stróżów z kolegiaty łowickiej.
    Łowicz 1981. Maszynopis.

W 2016 roku ukazała się książka Zbigniew Skiełczyński - ksiądz i historyk z Łowicza autorstwa Mirosławy Dymek. Pomimo, że zawiera bogatą bibliografię księdza, to powyższych tytułów (łącznie z książką R. Oczykowskiego) tam nie wymieniono.

Natomiast ciekawą rzecz znalazłem we - wspomnianej już wyżej - publikacji o Św. Wiktorii z 2014 roku. Bibliografia podzielona jest tam na działy i jeden z nich to Zbiory Wiesława Jana Wysockiego (s. 129). Jest tam taka pozycja:

Skiełczyński Zbigniew ks., Niższe duchowieństwo w Łowiczu w XVII-XVIII w., Łowicz 1982 (mps).

Prof. Wysocki odpisał mi niegdyś, że niestety nie znalazł tego maszynopisu.

Ks. dr Zbigniew Skiełczyński zapisał swoje zbiory Bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu, część chciał przekazać dla Biblioteki Parafii Katedralnej [4]. Prawa do druku i przedruku swoich artykułów dał Łowickiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk [5].

Przepytywałem osoby prywatne i różne instytucje. Nie wiadomo jakie są losy tych maszynopisów. Uznałem, że dziś warto o nich przypomnieć. Kto wie? Skoro w pewien czas po publikacji wpisu Skandal większy niż kradzież w BUW-ie... znalazł się rękopis Romualda Oczykowskiego, to może znajdą się także maszynopisy ks. Skiełczyńskiego, po publikacji dzisiejszego wpisu?

Oby tak się stało!

Przypisy:

[1] W przywoływanych tu tekstach zdarzały się dość oczywiste błędy, tzw. literówki. W cytatach poprawiłem je, bez ich wskazywania.
[2] Owczarek-Cichowska Alina (opracowała). Historia i działalność Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łowiczu. Informator. [Tytuł na okładce: Miejska Biblioteka Publiczna im. Andrzeja Kazimierza Cebrowskiego w Łowiczu]. Łowicz 1993. s. 16.
[3] Corpus inscriptionum Poloniae, t. V: Województwo skierniewickie, red. R. Rosin, z. 2: Miasto Łowicz, Warszawa–Łódź 1987.
[4] A. Owczarek-Cichowska, Wolał książki niż buty…, „Roczniki Łowickie”, t. 3, Łowicz 2006, s. 24.
[5] T. Żaczek, Słowo wstępne, „Roczniki Łowickie”, t. 3, Łowicz 2006, s. 7.


Komentarze