Przejdź do głównej zawartości

Kradzież w BUW-ie (6) - lista ukradzionych druków

Oto lista druków ukradzionych z BUW-u w latach 2022-2023. Zamieszczam też zbiór zeskanowanych kart bibliotecznych odpowiadających tym obiektom. Klikając w linki, czytelnicy mojego bloga mogą pobrać odpowiednie pliki.

Lista druków ukradzionych z BUW-u w latach 2022-2023 - plik z 18.02.2024r.
Karty wybrane z CKK BUW - plik z 18.02.2024r.

O udostępnionej liście

Tytuły druków figurowały w bazie SkradzioneZabytki.pl już od jakiegoś czasu (może nawet od listopada 2023 roku?). Mimo to, uważam, że transparentność tych informacji jest niewystarczająca. Np. nigdzie w tej bazie nie znajduję informacji o tym, że dany druk ukradziono z BUW-u. Dopiero od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) dowiedziałem się, że druki ukradzione z BUW-u to obiekty o numerach kart od 12136 do 12208.

Skoro wiedza o tych obiektach stanowi informację publiczną, to zdecydowałem się opublikować ww. listę. Korzystałem nie tylko z bazy SkradzioneZabytki.pl, ale także z Katalogu Bibliotek UW (KB UW) i z Cyfrowych Katalogów Kartkowych BUW (CKK BUW). Dodałem też inne informacje, np. swoje uwagi i linki do skanów podobnych obiektów co ukradzione.

Sporządzając listę, zauważyłem też elementy wątpliwe. Przeważnie zasygnalizowałem je w dokumencie.

Pierwsza wątpliwość dotyczy liczby ukradzionych druków. W mediach podawano przeważnie, że było ich ok. 80. W bazie SkradzioneZabytki.pl są 73 pozycje. Na mojej liście jest 78, bo zdecydowałem się osobno liczyć każdy z roczników czasopism. Tą liczbą można dość swobodnie manipulować, a wynika to z tego, że część druków miała wspólną oprawę, a niektóre być może nawet zostały współwydane. Można więc liczyć druki we wspólnej oprawie jako jeden obiekt, a można liczyć każdy z nich z osobna. W bazie SkradzioneZabytki.pl bardzo często współoprawne druki występują jako jeden obiekt. Warto o tym pamiętać, bo przecież złodzieje mogli te druki rozdzielić i sprzedawać osobno.

W dokumencie zasygnalizowałem wątpliwości o charakterze bardziej szczegółowym. Oto przykład. Obiekt nr 66 (12179) datowany jest na rok 1811. Podejrzewam, że powinien być datowany na rok 1802, a datę 1811 podano, bo druki z 1802 roku oprawiono razem z obiektem nr 67 (12169) będącym drukiem z 1811 roku. Mam wątpliwości także co do datowania druku nr 18 (12165). W KB BUW podano rok 1833 jako datę wydania i przypuszczam, że ona jest poprawna.

Najpoważniejsze wady

Uważam, że są dwie poważne wady w bazie SkradzioneZabytki.pl w zakresie danych o drukach z BUW-u. Po pierwsze: brak tytułów w języku oryginału. Dlaczego ich nie podano dla każdego obiektu? Większość to teksty wyłącznie transliterowane. Tylko dla części druków podano tytuły używając alfabetu rosyjskiego.

Konsekwencje tego braku są poważne. Gdy użytkownik wpisze do wyszukiwarki w SkradzioneZabytki.pl tytuł w języku oryginału (po rosyjsku), to po prostu nie otrzyma wyniku. To niweczy podstawowy cel, jakiemu ma służyć ta baza, tj. możliwości werfykacji czy dany obiekt jest utracony i poszukiwany. Można wyobrazić sobie sytuację, że jakiś antykwariusz otrzymał już ofertę na jeden z ukradzionych druków, uczciwie sprawdził go w bazie podając tytuł przepisany z książki, nie znalazł, więc ze spokojnym sumieniem kupił, a potem odsprzedał dalej.

Po drugie: brak nazwisk autorów zarówno w języku rosyjskim, jak i w języku polskim. Wpisanie do wyszukiwarki w SkradzioneZabytki.pl nazwiska "Puszkin" daje zero wyników. Wpisanie nazwiska po rosyjsku - "Пушкин" - daje jeden wynik (12143). Dopiero wpisanie nazwiska transliterowanego, "Puškin", daje wszystkie 14 wyników. Warto zauważyć, że "Puskin" i "Puśkin" też zwracają po zero wyników. Trzeba więc wiedzieć jak napisać "š". Uważam, że to nie jest wiedza powszechna. (Liczby wyników są ze stanu bazy na dzień 18.02.2024r.).

BUW realizuje w swoich katalogach określone zasady transliteracji (LINK) i podejrzewam, że do bazy przekazano informacje pochodzące wprost z katalogów BUW-u. Natomiast baza SkradzioneZabytki.pl powinna działać w sposób jak najbardziej przyjazny dla użytkownika i nie wymagać od niego biegłości w transliteracji (tym bardziej, że nigdzie nie znalazłem o tym informacji). Toteż, albo do bazy powinny być wprowadzone nazwiska i tytuły w języku oryginału, transliterowane i przetłumaczone na język polski, albo wyszukiwarka powinna być tak skonstruowana (np. automatycznie transliterować), aby niezależnie od tego, czy użytkownik wpisał "Puszkin" czy "Пушкин", zwróciła komplet wyników.

Moja lista jest odzwierciedleniem tego, co jest w bazie SkradzioneZabytki.pl, więc niestety powiela powyższe wady.

Szukajmy utraconych zabytków

Po napisaniu poprzedniego tekstu o kradzieży w BUW-ie, na Facebooku, jedna z bibliotekarek z BUW-u zwróciła mi uwagę, że nie wie w jaki sposób zaangażowanie laików do tej sprawy mogłoby być pomocne.

Nie wierzę w nieomylność jakichkolwiek specjalistów. Natomiast wierzę w skuteczność dociekliwego zadawania pytań, formułowania wątpliwości, dyskutowania o nich i rozwiewania ich. Wierzę też w sens popularnego powiedzenia Co dwie głowy, to nie jedna. Choćby po to jest potrzebna transparentność, aby można było sformułować takie wątpliwości, jakie ja wyżej sformułowałem. Informacje do MKiDN przekazali zapewne specjaliści z BUW-u. Mają teraz wybór. Mogą zlekceważyć to wszystko, udawać, że mój wpis na tym blogu, moja lista i moje wątpliwości nie istnieją. A mogą wziąć je pod uwagę, wyjaśnić i, jeśli trzeba, to i sprostować.

Bardzo dobrym rozwiązaniem wydaje mi się utworzenie forum internetowego, gdzie każdy obiekt z bazy SkradzioneZabytki.pl stanowiłby osobny wątek do dyskusji. (Podkreślam: mam na myśli każdy obiekt, nie tylko ukradziony z BUW-u). Wtedy użytkownicy mogliby swobodnie dodawać nowe informacje i nie czekać aż ktoś je zredaguje. Specjaliści - często bez zapału, pogrążeni w rutynie pracy od 8 do 16 - mogliby skorzystać z tego, co im umknęło, a co zauważyli pełni zapału laicy. Uważam, że tego zapału nie należy lekceważyć, ani, tym bardziej, go wyśmiewać. Niech stanowi część dobrodziejstwa Internetu i służy w celu odnajdywania utraconych zabytków.

Wdrożenie i utrzymywanie omawianego forum wymaga oczywiście poświęcenia, czasu i pracy. Działam w pojedynkę, toteż pozostaję przy swojej liście.


Wizerunek Aleksandra Puszkina z napisem po rosyjsku "А. Пушкин" ("A. Puszkin").
Fragment skanu z biblioteki cyfrowej Polona2.pl (LINK)


Komentarze