Przejdź do głównej zawartości

5 miesięcy bez Rady ds. Narodowego Zasobu Bibliotecznego

Od listopada 2024 do marca 2025 roku nie funkcjonowała Rada do spraw Narodowego Zasobu Bibliotecznego (NZB). Dlaczego? Nie wiem. To pytanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN).


Obraz wygenerowany przez Microsoft Designer

Kolejność wydarzeń

Kadencja Rady ds. NZB wygasła z końcem października 2024 roku (LINK).

I od końca października... długo nie działo się nic.

Niedawno zajrzałem na stronę Biblioteki Narodowej i przekonałem się, że brakuje sprawozdania Rady ds. NZB za 2024 rok (LINK).

Dnia 19 marca 2025 r. poprosiłem MKiDN m.in. o to sprawozdanie.

Proszę o dostarczenie mi sprawozdania Rady ds. Narodowego Zasobu Bibliotecznego za rok 2024. / Niestety, obecnie nie ma go na stronie internetowej Biblioteki Narodowej.

Dnia 2 kwietnia 2025 r. dostałem odpowiedź od MKiDN.

Nie dość, że była to odpowiedź "na ostatnią chwilę" (MKiDN niestety często udziela odpowiedzi w ostatnim dopuszczalnym przez prawo terminie), to jeszcze sformułowana niegramatycznie. Oto cytat z zachowaniem oryginalnej pisowni.

Informujemy, że nie dysponujemy sprawozdania Rady do Spraw narodowego Zasobu Biblioteczego.

Tego samego dnia, czyli 2 kwietnia 2025 r., skierowałem do MKiDN wezwanie do wyjaśnienia tego stanu rzeczy i powołałem się na wyroki sądów administracyjnych.

Odpowiedzi jeszcze nie dostałem, ale... 4 kwietnia 2025 r. zaczęła się nowa kadencja Rady ds. NZB. Poinformowała o tym Biblioteka Narodowa (LINK).

Czy to przypadek? Czy to tylko taki zbieg okoliczności, że przez 5 miesięcy Rada ds. NZB nie działała, a po moim wniosku nagle zaczęła działać? A może jest to świetny przykład na sprawczość wniosków o udzielenie informacji publicznej?

Istny efekt obserwatora

Ministerstwo powinno wyjaśnić brak sprawozdania

Oto cytat z wyroku o sygn. akt II SAB/Wa 104/21:

Podmiot, który twierdzi, że nie posiada informacji wskazanej we wniosku, powinien twierdzenie to uwiarygodnić. Powiadomienie o nieposiadaniu żądanej informacji powinno zawierać dane pozwalające na ocenę rzetelności takiego twierdzenia. Gdyby przyjąć, że samo takie twierdzenie zwalnia od zarzutu bezczynności, wnioskodawca byłby faktycznie pozbawiony realnej ochrony (zob. wyrok NSA z 24 listopada 2009 r. sygn. akt I OSK 851/09, publik. LexPolonica nr 2474778).

A to cytat z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego o sygn. akt I OSK 851/09:

Aby można było uznać, że przedmiot zobowiązany nie pozostaje w bezczynności przy twierdzeniu, że nie posiada on żądanej informacji, twierdzenie to musi uwiarygodnić.

Stan bezczynności MKiDN właśnie trwa, bo do dziś nie dostałem wyjaśnienia dlaczego w marcu 2025 roku Ministerstwo nie dysponowało sprawozdaniem Rady ds. NZB za rok 2024.

A powinno dysponować.

Tak wynika z par. 14 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 14 lutego 2012 r. w sprawie organizacji i trybu działania Krajowej Rady Bibliotecznej (LINK). Ten przepis brzmi następująco:

Przewodniczący Rady, w terminie do końca lutego każdego roku, przedkłada ministrowi właściwemu do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego sprawozdanie roczne z działalności Rady.

W 2025 roku sprawozdanie przyjęto dopiero w kwietniu (LINK).

Izabela Jaworska musi odejść 

Odpowiedzi z 2 kwietnia, której (niegramatyczny) fragment wyżej cytowałem, udzieliła mi pani Izabela Jaworska, podpisująca się jako Radca ds. Informacji Publicznej. Według informacji na LinkedIn, ta pani pracuje w MKiDN od ponad 16 lat (LINK). Na skutek jej odpowiedzi na pisma, MKiDN już dwukrotnie przegrało ze mną w sądzie. Wyroki są prawomocne (sygn. akt II SAB/Wa 530/23 oraz II SAB/Wa 120/24). Mimo to, wciąż otrzymuję pisma "na ostatnią chwilę" lub takie, które nie są odpowiedziami, ale unikami.

Ile jeszcze porażek musi ponieść pani Jaworska, aby opuścić MKiDN na dobre? Czy to nie wstyd, że Radca ds. Informacji Publicznej doprowadza Ministerstwo do przegranych w sądzie z obywatelem, nie-prawnikiem i nawet niekorzystającym z pomocy profesjonalnego pełnomocnika? I to w sprawach o bezczynność wobec udzielania informacji publicznej!

Zbiory biblioteczne w niebezpieczeństwie

W październiku 2023 roku wykryto kradzieże w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie (BUW). Napisałem o tym kilka tekstów i wystąpiłem w Polskim Radio 24 (LINK). Jedna z moich tez była taka, że nie tylko BUW nie był przygotowany na takie kradzieże, ale biblioteki w Polsce ogółem. Niestety, takie wydarzenia, jak to opisane powyżej, utwierdzają mnie w tym poglądzie.

Pisałem już o tym, że Biblioteka Narodowa nie zrobiła wycen jednego ze swoich najcenniejszych zbiorów (Kogo straszy Jan Zamoyski? - fragment pt. "Zaniedbanie wyceny") i o tym, że Biblioteka Narodowa nadpisuje nagrania monitoringu już po miesiącu (LINK).

Natomiast dziś widać wyraźniej, że centralne instytucje, które powinny szczegółowo przeanalizować kradzieże w BUW-ie i w bibliotekach w innych krajach, nie tylko tego nie robią, ale... nie robią nic. Rada ds. NZB nic nie znaczy. Może sobie przez 5 miesięcy nie funkcjonować i nikt się tym nie przejmuje.

Na czele Rady ds. NZB i Biblioteki Narodowej jest człowiek niewiarygodny i nieodpowiedzialny. Listę powodów już podałem (LINK). Dodam jeszcze, że podobnie należy oceniać kierownictwo MKiDN, które takiego człowieka wciąż trzyma na wysokich stanowiskach i które samo nie zadbało o to, aby Rada ds. NZB nadal pracowała. Odpowiedzialna za to jest pani Hanna Wróblewska. A Bibliotekę Narodową nadzoruje bezpośrednio pan Mateusz Adamkowski. To także jego odpowiedzialność.

Widocznie Rada ds. NZB nie robiła nic niezbędnego, skoro można jej było pozwolić na 5 miesięcy przerwy. Warto rozważyć, aby ją rozwiązać. Po co ma kosztować podatnika?

>> Sprostowanie (zamieściłem 08.04.2025r.) <<

Składam podziękowanie Związkowi Zawodowemu Bibliotekarzy Biblioteki Narodowej za to, że wskazał mi zarządzenie Ministra Kultury, z którego wynika, że pani Hanna Wróblewska powołała nowych członków do Rady ds. NZB już 8 stycznia 2025 r. Zarządzenie weszło w życie 9 stycznia (LINK).

Toteż moje słowa o tym, że 4 kwietnia 2025 r. zaczęła się nowa kadencja Rady ds. NZB, wymagają sprostowania. Formalnie, zaczęła się 9 stycznia. Dnia 4 kwietnia - na to wygląda - zaczęła się w praktyce. Zapewne z powodu moich pism, które przypomniały Ministerstwu o istnieniu Rady ds. NZB.

Natomiast pan Tomasz Makowski, jako przewodniczący tej Rady, miał obowiązek przedłożyć sprawozdanie za 2024 rok do końca lutego. Wobec tego, napisałem na niego skargę. Oto jej treść.

Jak dostanę odpowiedź, to przekonam się, czy Ministerstwo traktuje prawo - i tę Radę - poważnie, czy może posunie się do komicznych uników.

Komentarze

Popularne wpisy

Skandal większy niż kradzież w BUW-ie, czyli brak nadzoru nad archiwami kościelnymi

Zakazane listy Jana Pawła II - skandal w Bibliotece Narodowej w Warszawie

Kogo straszy Jan Zamoyski?

Czy Polska ma legalnego dyrektora Biblioteki Narodowej?