Przejdź do głównej zawartości

Kradzież w BUW-ie (4) - komentarz do komunikatu o efektach pracy komisji

Komentarz do komunikatu o efektach pracy komisji, czyli czwarty raz o kradzieży w BUW-ie...

[Wpis pierwotnie opublikowany na Facebooku 4 grudnia 2023 r.] Michał Gajzler - 30 listopada 2023 r. opublikowano komunikat Biura... | Facebook

30 listopada 2023 r. opublikowano komunikat Biura Prasowego UW w sprawie wyników prac Komisji ds. zbadania stanu zabezpieczenia BUW-u. Oto link:

https://www.uw.edu.pl/komunikat-biura-prasowego/

Zamieszczam mój komentarz. Poszczególne zagadnienia oznaczyłem kolejnymi literami alfabetu i tytułami.

*****

A) Czego w komunikacie nie ma?

Oto powody, dla których jestem rozczarowany tym komunikatem i efektem prac komisji.

1) Nie wynika z tego komunikatu, aby komisja kontaktowała się z bibliotekami w Rydze, Tartu i Wilnie. Tym samym, nie wynika z tego komunikatu, aby komisja dowiedziała się jakie tam były słabości w zabezpieczeniu zbiorów i dowiedziała się o zabezpieczeniach, które warto naśladować. Np. skoro w Tartu złodzieje podkładali atrapy, aby kraść, a w Rydze nie, to może mieli po temu powód? Może w bibliotece w Rydze było takie zabezpieczenie, które zniechęciło złodziei do metody podkładania atrap? Co mogło nim być? Warto to zbadać. Ogólnie, warto byłoby zasięgnąć szczegółowych informacji jakie były zabezpieczenia w tych okradzionych bibliotekach przed kradzieżami i jakie są teraz.

Komisja ma taki zarzut do dyrekcji BUW-u:
"Nie nawiązano też kontaktu z władzami łotewskiej Biblioteki Narodowej w celu pozyskania dodatkowych informacji w tej sprawie."
A jakie informacje z Łotwy pozyskała komisja?

2) Z komunikatu wynika, że komisja nie zarekomendowała żadnej procedury, która miałaby na celu weryfikację zbiorów pod kątem wykrycia fałszerstw. A przecież to było w tych kradzieżach decydujące.

Pani dr hab. Jolanta Talbierska powiedziała w wywiadzie dla RMF24 (czas od: -3:35), że jedną z nowych procedur zabezpieczających będzie: "wprowadzenie obowiązku przeglądania przez osoby, które z magazynu przywożą zamówione druki, przed udostępnieniem czytelnikowi i ta sama procedura po zwrocie przez czytelnika". To jednak ta procedura nie będzie obowiązywała?
https://www.rmf24.pl/regiony/warszawa/news-atrapy-rosjanie-i-skradzione-ksiegi-sledztwo-w-bibliotece-uw,nId,7134326

3) Z komunikatu wynika, że komisja nie zarekomendowała żadnej procedury, która określiłaby jak pracownicy, kierownictwo i dyrekcja BUW-u powinni zachować się po otrzymaniu od policji informacji, podobnej do tej, jaką otrzymali w grudniu 2022 roku.

4) Z komunikatu wynika, że komisja nie zarekomendowała żadnych procedur ochrony zbiorów z XIX wieku w bibliotekach wydziałowych. Tam też są takie zbiory! Można to sprawdzić w internetowym katalogu BUW-u. Czy tam też są podziały na czytelnie ogólne i specjalne? Czy sprawdzono, czy nic nie zginęło?

A może te kwestie są w raporcie komisji, ale nie wspomniano o nich w komunikacie? Jeśli tak, to szkoda, że nie poinformowano opinii publicznej o tych kwestiach, bo uważam je za ważne.

*****

B) "Szczególne zabezpieczenia" w latach 2018–2020

Cytuję fragment komunikatu:
"W latach 2018–2020 funkcjonowała Czytelnia Gabinetu Zbiorów XIX Wieku działająca na podstawie „Zasad korzystania ze zbiorów specjalnych BUW”. W Czytelni tej stosowane były szczególne zabezpieczenia, takie jak sprawdzanie celu udostępniania książek, w tym konieczność wskazywania tematu prowadzonych badań oraz afiliacji badawczej, (...)"

Proszę Państwa. Korzystałem z tej czytelni w 2019 roku. Nie pamiętam, czy rzeczywiście wówczas podawałem takie informacje, ale jest to możliwe. Z podobnymi procedurami spotkałem się korzystając też z innych bibliotek, a także z archiwów i/lub muzeów. Jestem badaczem hobbystą, nie działam z ramienia żadnej uczelni ani stowarzyszenia. Toteż, gdy jestem proszony o podanie afiliacji, to podaję "osoba prywatna" lub coś w tym stylu. Temat pracy też zwykle podaję (jest to przeważnie roboczy tytuł, czasem wymyślony na miejscu, bo nie każde moje badania kończą się publikacją). I to wszystko. To zwykła formalność. To jest wystarczające, aby prywatna osoba miała dostęp do zbiorów specjalnych. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek spotkała mnie taka sytuacja, że pracownik biblioteki / archiwum / muzeum odmówił mi dostępu do zamówionego materiału ze względu na temat mojej pracy albo afiliację "osoba prywatna". I zapewne tak samo bezproblemowo korzystałem z Czytelni Gabinetu Zbiorów XIX Wieku w BUW-ie w 2019 roku.

Piszę o tym, bo określenie "szczególne zabezpieczenia" bardzo mi do tej procedury nie pasuje. Jest to określenie, które poważnie wygląda w tekście, ale w praktyce nie wiąże się z żadnym "szczególnym" zabezpieczeniem zbiorów.

W żadnym razie jednak nie uważam, że ta procedura powinna wyglądać inaczej. Jak już pisałem w punkcie 20 z mojego drugiego tekstu o kradzieży w BUW-ie (z 13 listopada 2023 r.), Konstytucja RP gwarantuje każdemu wolność korzystania z dóbr kultury. I niech tak rzeczywiście będzie. Niech podawanie tematu pracy i afiliacji pozostanie formalnością, przynajmniej z punktu widzenia użytkownika. Tego bym sobie życzył. Mam nadzieję, że obecnie także będę miał dostęp do zbiorów z XIX wieku w BUW-ie.

*****

C) Postulat przywrócenia Czytelni Gabinetu Zbiorów XIX Wieku a obecny regulamin

Wśród postulatów komisji znalazł się następujący: "przywrócenie Czytelni Gabinetu Zbiorów XIX Wieku oraz udostępnianie zasobów według „Zasad korzystania ze zbiorów specjalnych BUW”, jak to miało miejsce do stycznia 2020 roku".

Na stronie BUW-u pojawił się nowy regulamin, datowany na 30 listopada 2023 r.
https://www.buw.uw.edu.pl/przywrocone-udostepnianie-zbiorow-xix-wieku/

Punkt I.2 brzmi: "Ze zbiorów specjalnych użytkownicy mogą korzystać wyłącznie w czytelniach Gabinetów, ze zbiorów z XIX wieku w Czytelni Ogólnej.". Cała część II to "Zasady dotyczące udostępniania zbiorów XIX-wiecznych w Czytelni Ogólnej". No to jak to jest? Nie są realizowane zalecenia komisji? To po co ta komisja pracowała? Zbiory XIX są obecnie udostępniane w Czytelni Ogólnej? Czy pani dr hab. Jolanta Talbierska pełniąca obowiązki dyrektor BUW-u zostanie niedługo zwolniona dyscyplinarnie, czy dopiero jak ktoś coś ukradnie?

W każdym razie, ten stan rzeczy wskazuje na niezależność BUW-u od komisji.

Obecnie, odczuwam dysonans poznawczy porównując komunikat, nowy regulamin i katalog BUW-u. Według komunikatu, zbiory z XIX wieku powinny być udostępniane w specjalnej czytelni, tak jak dawniej. Według nowego regulaminu, są udostępniane w Czytelni Ogólnej. Zaś w katalogu BUW-u, dla zbiorów z XIX wieku znajduję następujące kategorie (np. po wpisaniu hasła "Mickiewicz" i filtrowaniu po datach):
"BUW Magazyn"
"BUW magazyn. Cimelia"
"BUW Rara"
"BUW ZbioryXIXw"

Czy niezależnie od tych oznaczeń, zbiory z XIX wieku są i tak udostępniane w Czytelni Ogólnej? Czy jednak niektóre w Czytelni Ogólnej, a niektóre w osobnej czytelni specjalnej dla zbiorów z XIX wieku?

*****

D) Spór o czytelnię

Cytuję fragment komunikatu:
"Na zebraniu 30 stycznia 2020 roku pracownicy Gabinetu Zbiorów XIX Wieku otrzymali informację, że utrzymywanie odrębnej czytelni jest ekonomicznie nieuzasadnione, a wydzielanie czytelni dla XIX-wiecznych zbiorów nie ma odpowiednika w żadnej innej bibliotece."

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że wewnątrz BUW-u, wśród pracowników i kierownictwa, istniał - i pewnie wciąż istnieje - podział ze względu na pogląd o zasadności istnienia odrębnej czytelni specjalnej poświęconej zbiorom z XIX wieku. Obie strony mają zapewne ważne argumenty, godne rozważenia. Ja mogę tu powtórzyć to, co już pisałem: im bardziej zbiory są podzielone na wiele czytelń, tym gorzej dla czytelnika, bo tym mniejszy jest komfort pracy, szczególnie, jeśli czytelnie działają w różnych godzinach. Mogę też nieco tę myśl rozwinąć. Skoro uzasadnione ma być istnienie osobnej czytelni na zbiory XIX wieku, to dlaczego nie miałyby istnieć również:
- Czytelnia Zbiorów Międzywojennych
- Czytelnia Zbiorów Okresu Wojennego
- Czytelnia Zbiorów Okresu PRL-u
- Czytelnia Zbiorów z lat 90-tych XX wieku?
Czy istnienie takich czytelń byłoby ekonomicznie uzasadnione? Wątpię. Takich czytelń nie ma. Czy to oznacza, że takie zbiory są niedostatecznie chronione? Zadaniem bibliotek jest chronić wszelkie swoje zbiory. Czy gdyby ukradziono książkę z okresu międzywojennego, to byłby to argument za zorganizowaniem Czytelni Zbiorów Międzywojennych? A gdyby ukradziono książkę z okresu PRL-u, to też byłby argument za utworzeniem osobnej czytelni?

Wobec zjawiska kradzieży, łatwo jest przyjąć pogląd, że zwolennicy istnienia specjalnej czytelni mieli rację. Są to jednak tylko pozory, bo nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy doszłoby do kradzieży gdyby taka czytelnia istniała, a jeśli by doszło, to czy rozmiary kradzieży byłyby mniejsze czy większe. Uważam to za pozory, bo nie przekonuje mnie to, żeby w tej czytelni skuteczniej rozpoznano fałszerstwo. To dokonywanie fałszerstw miało znaczenie decydujące. Czy ta czytelnia w latach 2018-2020 była lepiej wyposażona niż czytelnie specjalne w Tartu i w Wilnie? Co miała takiego, co skuteczniej pozwoliłoby jej wykryć fałszerstwo?

Powtórzę tu to, co już pisałem w moim trzecim tekście o kradzieży w BUW-ie: "Nie zgadzam się także z poglądem, że dlatego w BUW-ie ukradziono znacznie więcej druków (ok. 80) niż w Tartu i w Wilnie, bo w BUW-ie łatwiej było kraść. Proszę zauważyć, że w Tartu - w czytelni specjalnej - złodzieje kradli w kwietniu, a fałszerstwo spostrzeżono dopiero w sierpniu (pisałem o tym w punkcie 23). Przez kilka miesięcy - od kwietnia do sierpnia - złodzieje mogli kraść nadal. Dlaczego nie kradli? Może dlatego, że te 8 książek, które ukradli, to było to, co mieli ukraść i więcej już po prostu nie planowali?".

Jako czytelnik, nie odczuwałem żadnych korzyści z tej specjalnej czytelni w BUW-ie. Znacznie bardziej przekonujący jest dla mnie model jaki jest w Bibliotece Narodowej. Jednak - wobec krytyki BUW-u z jaką ostatnio się zapoznałem - nie rozumiem pewnych elementów tego modelu i omówię to w następnym punkcie.

*****

E) Zbiory z wieków XIX, XX i XXI udostępniane w tym samym pomieszczeniu

Cytuję fragment komunikatu:
"Połączenie Czytelni Gabinetu Zbiorów XIX Wieku z Czytelnią Ogólną doprowadziło do tego, że cenne XIX-wieczne zbiory oraz pozycje współczesne były udostępniane w tym samym pomieszczeniu."

Pan dr Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, był jednym z ekspertów współpracujących z komisją. Jaki był jego pogląd w tej sprawie? Pytam o to, bo w BN (centralnej bibliotece naszego państwa) cenne XIX-wieczne druki są udostępniane w Czytelni Zasobu Wieczystego, w której są udostępniane także zbiory z wieków XX i XXI (tylko dlatego, że BN posiada tylko jeden egzemplarz danego materiału z wieków XX i/lub XXI). Są tam udostępniane także rękopisy i starodruki. Jeśli w BUW-ie sąsiedztwo czytelnika wypożyczającego książkę z wieku XX lub XXI stanowi zagrożenie dla cennego druku z XIX wieku, wypożyczanego jednocześnie przez innego czytelnika (lub tego samego), to dlaczego w BN miałoby być inaczej? Dobrze by było, gdyby dr Tomasz Makowski fachowo wyjaśnił dlaczego udostępnianie w BN wygląda tak jak obecnie oraz co pan dyrektor rekomendował BUW-owi i dlaczego, a szczególnie, jeśli rekomendował BUW-owi inne rozwiązanie niż jest w BN.

Temat ten już poruszyłem w moim tekście o kradzieży w BUW-ie z 8 listopada 2023 r., w punkcie 8. Poruszyłem go także na infografikach załączonych do tego tekstu.

Skoro jednak obecnie w BUW-ie zbiory z XIX wieku są wypożyczane do Czytelni Ogólnej, to nie rozumiem celowości ww. fragmentu komunikatu.

*****

F) Sygnał od policji

W komunikacie znalazły się aż dwa akapity wypełnione zarzutami wobec BUW-u, z powodu rzekomego zlekceważenia sygnału od policji, w grudniu 2022 roku. Nie chcę ich tu cytować w całości. Pozostaje mi przypomnieć, że (zgodnie z ustaleniami, które przedstawiłem w swoim tekście z 29 listopada 2023 r.) najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń brzmi następująco. Złodziej w Łotwie nie fałszował druków, ale w kwietniu 2022 roku ukradł w Rydze trzy książki i już po tygodniu pojawiła się w mediach informacja o poszukiwaniu podejrzanego. 8 listopada 2022 r. zapisał się do BUW-u i wypożyczył książki z XIX wieku. Tym razem podmienił je na wysokiej jakości falsyfikaty. Kradzież się powiodła. Łotewska policja schwytała go w listopadzie lub w grudniu i znalazła przy nim legitymację BUW-u. Toteż zwróciła się w tej sprawie do policji polskiej, a policja polska zwróciła się do BUW-u z pytaniem o podejrzanego. Pracownicy BUW-u dostarczyli policji listę książek wypożyczonych przez podejrzanego i potwierdzili, że nic nie zginęło. Jak się okazało dopiero w październiku 2023 r., w magazynie były falsyfikaty. Taki przebieg wydarzeń wskazuje na to, że policja łotewska mogła nie znać metody kradzieży polegającej na podmienianiu oryginałów na falsyfikaty. A jeśli policja łotewska jej nie znała, to nie mogła ostrzec o tym policji polskiej, a policja polska nie mogła o tym ostrzec BUW-u.

W swoim pierwszym tekście o kradzieży w BUW-ie, napisałem: "Nie wiemy także jak wiele i jak często BUW dostaje podobnych zapytań od policji, a to także ma wpływ na ocenę tego czy czujność zawiodła bardziej czy mniej.". Zaś w trzecim tekście - i na antenie Polskiego Radia 24 - dziwiłem się dlaczego policja zwróciła się do BUW-u na skrzynkę mailową do reklamacji. Ta informacja o skrzynce rzeczywiście jest osobliwa i wydaje mi się, że może być wyrwana z szerszego kontekstu. Można bowiem przyjąć, że kontakty BUW-u z policją były (i możliwe, że są nadal) bardzo częste. Wówczas, policji wygodniej byłoby komunikować się przez e-mail niż za każdym razem stawiać się osobiście w BUW-ie lub stosować oficjalne pisma. Komunikacja przez e-mail byłaby efektywniejsza.

Nie widzę jakichkolwiek podstaw, dla których pracownicy BUW-u mieliby wszczynać alarm i ostrzegać wszystkich dookoła, gdy dostali mail od policji polskiej. Ta kwestia budzi wiele kontrowersji, więc dobrze by było, aby komisja opublikowała treść maila, jaki BUW otrzymał od policji w grudniu 2022 roku. Bez publikacji treści tego maila, nie da się właściwie ocenić, czy komisja ma rację. Jeśli było tam ostrzeżenie o możliwości fałszowania druków, to można uznać, że BUW wykazał się lekceważeniem. A jeśli nie, to wypadałoby BUW przeprosić.

*****

G) Digitalizacja

Cieszy mnie rekomendacja związana z digitalizacją, a szczególnie z digitalizacją "na żądanie". Podejrzewam tu wpływ dr. Tomasza Makowskiego. Za to, mogę go tylko pochwalić. Ścisłe trzymanie się planu digitalizacji i brak przestrzeni na zgłoszenia od użytkowników, to jest coś, co chciałbym, aby nie występowało w bibliotekach cyfrowych. Obawę mam tylko taką, czy BUW ma tylu pracowników i tyle sprzętu, aby sprawnie i szybko digitalizować "na żądanie". (Proponuję zmienić określenie "na żądanie" na "na życzenie", bo brzmi przyjaźniej).

Wśród rekomendacji komisji, znalazła się taka: "odmowa dostępu do książek starszych niż z 1945 roku, jeśli w przestrzeni wirtualnej znajdują się wersje cyfrowe tych pozycji". Digitalizacja z pewnością jest utrudnieniem dla złodziei. Jednak nie jest utrudnieniem nie do przejścia. Z jednej strony, złodzieje mogą podać się za badaczy druku (itp.) i jeśli będą przekonujący, to otrzymają oryginały. A z drugiej strony, możliwe są awarie i ataki hakerskie na biblioteki cyfrowe. Przy awarii konkretnego obiektu lub całej biblioteki, uzasadnionym jest, aby dostarczyć czytelnikowi oryginał. (Przy digitalizacji możliwe jest i inne zagrożenie: nieuczciwi bibliotekarze ukradną książki i całymi latami nikt może nie sprawdzać oryginałów, bo przecież są zdigitalizowane).

Jest też pewna wada tej rekomendacji, jaka dotyczy zupełnie uczciwego czytelnika. Istnieją książki, których przeglądanie dostarcza bardzo przyjemnych wrażeń estetycznych. Osobiście, zwracam uwagę głównie na treść i z tego powodu sięgam do książek, ale jednak zapadły mi w pamięci takie egzemplarze, które wywarły na mnie naprawdę wyjątkowo pozytywne wrażenie. Przeglądając te same książki w bibliotece cyfrowej, tego wrażenia już niestety nie mam (książka może też sprawiać wrażenia ujemne - wtedy digitalizacja przed tym dyskomfortem chroni). Być może, dla bezpieczeństwa należałoby... wykonywać wierne reprinty takich wyjątkowych książek i je udostępniać czytelnikom (oczywiście uprzedzając, że są to reprinty).

*****

H) "oszacowanie rzeczywistej wartości posiadanego zbioru BUW"

W moich tekstach już poruszałem temat wyceny wartości ekonomicznej. Szczególnie w punkcie 17, ale polecam także: 6 i 16.

*****

I) Inne kwestie

Nie skomentowałem wszystkiego, co znalazło się w komunikacie Biura Prasowego UW. Część kwestii wymaga wiedzy z wewnątrz BUW-u, której ja nie mam. Wierzę, że decydenci mieli swoje racje. Pozostaje mi postawić te pytania: czy komisja pytała ich o zdanie? Czy mogli się wypowiedzieć?

*****

J) Kim są członkowie komisji?

W komunikacie nie ma nazwisk członków komisji. Opinia publiczna nie może więc ocenić stopnia ich "niezależności" od BUW-u i UW. Dobrze by było, aby członkowie komisji wykazali się odwagą cywilną i ujawnienili się. W przeciwnym razie, skoro nie ma nikogo kto bierze odpowiedzialność za słowa w tym komunikacie, to nie ma powodów, aby go brać poważnie.

*****

- Zakończenie -

Mam przekonanie, że te kradzieże są ważnym wydarzeniem w historii bibliotekarstwa, zarówno w wymiarze światowym, jak i krajowym. To jeszcze trwa i nie wiemy jak się zakończy. Natomiast obecnie, w wymiarze krajowym, podzieliłbym historię kradzieży w BUW-ie na trzy fazy:
Faza I: od kradzieży w Tartu w kwietniu 2022 roku, do 22 grudnia 2022 roku, gdy BUW udzielił odpowiedzi policji.
Faza II: od 22 grudnia 2022 roku do 16 października 2023 roku, czyli do wykrycia kradzieży w BUW-ie.
Faza III: od 16 października i później.
Zachęcam, aby poważnie traktować i wyciągać wnioski z każdej z nich. Z trzeciej też.

Dziękuję za uwagę.